19.6.17

Pocketbook vs tradycyjne książki


Czytnik dostałam od Męża na Gwiazdkę. Także nie myślcie sobie, że to wpis sponsorowany ;) nie! To całkowicie subiektywna i szczera opinia. 

Odkąd przeprowadziłam się do Norwegii dostęp do książek papierowych spadł do zera, więc nie miałam wyjścia i zainwestowaliśmy w czytnik. 

Pocketbook Touch Lux 3 jest idealny i wprost stworzony dla mnie. Zacznę może od jego wyglądu, który dla mnie jest bardzo ważną kwestią. Ten model jest CUDOWNY! Niewielki, cieniutki, zgrabny – istna modelka. Trzyma się go zdecydowanie wygodniej  niż książkę, co doceniam szczególnie podczas czytania w łóżku chwilę przed zaśnięciem.  Subtelności dodają zaokrąglone rogi. Poza tym jest biały i to tylko dodaje mu uroku. Model jest wykonany z niesamowitą precyzją. Przód z plastiku, natomiast tył pokryty (o ile się nie mylę) jakaś gumą. Tak mi się przynajmniej wydaje, bo jeśli go dotkniemy to właśnie w dotyku przypomina gumę. Niestety to nie było mądre posunięcie, ponieważ na niej odbijają się palce. Dlatego pierwsze co należy zakupić to etui. Mnie udało się dostać w promocji w Media Markt za 9,99 zł! Co było naprawdę ogromną okazją.


Minusem jest czarno-biały wyświetlacz. A szkoda, szkoda, bo naprawdę kolorowe okładki prezentowałyby się na wyświetlaczu wprost fenomenalnie. Jednak czasem nie można mieć wszystkiego. Może kiedyś producent to zmieni.


Jeśli chodzi o czytanie ja jestem bardzo zadowolona. Menu jest jasne, przejrzyste i czytelne. Nie trzeba być znawcą urządzeń elektronicznych, aby dopasować czytnik do własnych potrzeb. Zajmuje to dosłownie kilka chwil. Jeśli coś w trakcie czytania nie pasuje to wystarczy zmienić ustawienia. I już! Wyświetlacz absolutnie nie przypomina tego z tabletu czy komputera, działa jak papier i co najważniejsze nie męczy wzroku.

Plusem jest podświetlany wyświetlacz. Książki można czytać o każdej porze dnia i nocy. Nie tylko w domu, ale i na zewnątrz.


Czytnik jest niezastąpiony podczas podróży. Nieraz zdarzało mi się zostawić jakąś książkę w domu, bo miała twardą okładkę albo była za gruba. Potem nudziłam się w pociągu czy autobusie, bo przeczytałam już wszystko, co wzięłam ze sobą. Albo jeszcze gorzej – zmuszać się do czytania czegoś, co normalnie rzuciłabym w kąt. Bo książka, która zapowiadała się fajnie, okazała się strasznie nędzna, ale nie mam alternatywy. W przypadku e-booków wszystkie te problemy po prostu znikają.

Komfort czytania podnosi również słownik, który zdecydowanie ułatwia czytanie  w języku angielskim. Przy połączeniu z Internetem możemy na bieżąco w trakcie czytania wyszukiwać znaczenia słów, których nie rozumiemy. Wygodny i prosty w obsłudze okazał się również panel u dołu ekranu i dodatkowy dotykowy.

Na uwagę zasługują również możliwość dodatnia zakładki, zaznaczenia szczególnego cytatu wirtualnym markerem czy możliwość wprowadzenia odręcznej notatki na tekście. Korzystanie z czytnika staje się bardzo zbliżone do czytania klasycznych, papierowych książek. Niesamowita wygoda!

O ładowaniu przypomina widoczny stan baterii, kiedy czytnik jest już na wykończeniu. Jedno ładowanie starcza na bardzo długo, a bateria jest bardzo wytrzymała. Jeśli chcemy na chwilę przerwać czytanie możemy uśpić czytnik. Miejsce, w którym skończyliśmy na pewno się nie zgubi.

Summary: 

8 subiektywnych argumentów za czytnikiem:
1. jest śliczny – po prostu ten kolor mnie urzekł,
2. lekki, poręczny, wygodny, zmieści się do każdej torebki,
3. w jednym momencie masz przy sobie całą bibliotekę,
4. otwiera się tam, gdzie skończyłam czytać,
5. mogę czytać po zmroku,
6. nie męczy wzroku na pewno nie bardziej niż papierowe książki, poza tym mogę wybierać dowolną czcionkę, więc nie jestem ograniczona małymi literkami,
7. zakładki i ołówki już nie są potrzebne, a co za tym idzie nie musimy dźwigać dodatkowych przedmiotów,
8. bardzo wytrzymała bateria.

1  subiektywny argument przeciwko czytnikowi:
1. Nie pachnie papierem, co dla go książkoholika jest prawdziwą zbrodnią. Nie jest prawdziwą książką.  
  
Czytnik Pocketbook Touch Lux 3 to dla mnie absolutny strzał w dziesiątkę! Czytam więcej, bo zawsze mam go przy sobie, a wrzucenie go do torebki razem z telefonem weszło mi w nawyk i wydaje się zupełnie naturalne. Polecam każdemu!



Buziaki, Paulina

58 komentarzy:

  1. Czytnik to super sprawa :) Ja od swojego mężusia dostałam Kindle i jestem zakochana w tym cudeńku ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Też mam od grudnia czytnik i jestem wprost zakochana! Ja, zagorzała przeciwniczka :) Niepotrzebnie tyle się opierałam. Mój model to Pocketbook Touch HD. Pozdrawiam :)!
    http://zaczytanazlosnica.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham czytniki 😀 są mega wygodne. Moj Kindle ma dwa lata i grzecznie mi służy. Papierowe książki też kupuję ale tylko te, których okładka ładnie zdobi moje półeczki - jednak najwięcej czytam na czytniku. Mój mąż się śmieje, że jest on niczym "Święty Graal" w naszym domu 😀
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie :D ja też bardzo dużo czytam na czytniku ;)

      Usuń
  4. Mam ten sam model i jestem nim zachwycona :) Ja skusiłam się na abonament w Legimi i to był kolejny strzał w 10. Jednego żałuję: kiedy zamawiałam, nie było na stanie rubinowego koloru, ale ten mój ciemny sprawdza się tak samo, więc szybko się polubiliśmy :)

    Cytaty zaznaczam nałogowo :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie Legimi to byłoby za dużo :) ale kto wie, może kiedyś ;)

      Usuń
  5. Mam jeszcze ten dziecięcy przywilej prezentów na gwiazdkę, więc przydałoby się szepnąć rodzicom słówko, bo jednak sama lubię czytać w podróży, a jak sama stwierdziłaś, nie jest to zbyt podręczne. Pozdrawiam!

    http://wielopasja.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja właśnie debatuję nad kupnem czytnika, gdyż mam sporo książek do czytania przedpremierowo. To dla mnie konieczność :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wiem, że czytniki są w porządku, ale ja nie potrafiłabym zrezygnować z książki w rękach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też tak mówiłam, dopóki nie przeprowadziłam się do Norwegii :D

      Usuń
  8. Czytniki są niesamowite, zastanawiam się nad zakupem. Chociaż na razie wygodnie mi się czyta na tablecie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz też mam tablet, ale jest cięższy niż czytnik :) mam tablet Lenovo 10-cali i i w porównaniu z czytnikiem to nawet się go nie odczuwa, kiedy go trzymasz w ręku :)

      Usuń
  9. A ja do tej pory nie mam czytnika, choć ciągle sobie obiecuję, że w końcu go kupię. Zawsze jednak wydam kasę na coś innego. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tak jak ja:) ale ten model i mnie bardzo się podoba, gdybym miała kupić, to coś w tym stylu.

      Usuń
    2. Ten model doskonale się sprawdzi :) poza tym ja go też upolowałam w pewnym sklepie internetowym i udało mi się go kupić za bardzo małe pieniądze ;)

      Usuń
  10. Oczywiście, że zmienią ekran na kolorowy, ale wtedy niestety zmieni się również cena.
    Tak się składa, że mój chłopak ma dokładnie ten sam model i też jest z niego zadowolony :D Największym plusem jest to, że po podświetleniu nie robi się pikseloza. Niestety często nawet w Kindlach robią się schodki (oczywiście trzeba się przyjrzeć) i jest dupa, a nie czytanie :D
    Polecam też ten czytniczek, aczkolwiek ja nadal pozostanę wierną fanką papieru :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też jestem fanką papieru :D o ile mam do niego dostęp :D a że teraz nie mam to jest jak jest :D

      Usuń
  11. Czytnik pod ręką to dobra alternatywa na wyjazdy, wakacje. Kiedy nie możemy zabrać zbyt dużej ilości papierowych książek. Sama mam czytnik, nieco inny, jednak jestem z niego zadowolona. Mój też ma biało-czarny wyświetlacz, w zasadzie nie spotkałam się nigdy z kolorowym wyświetlaczem w czytniku. Spotkałam jedynie telefon z dwoma wyświetlaczami, jeden z nich był normalny, taki jak w każdym smartfonie, a drugi był wykonany właśnie z e-papieru.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tym kolorowym wyświetlaczu marzę i marzę ;) ale może kiedyś się doczekam :D

      Usuń
  12. Fajnie wygląda. Ja od paru lat jestem posiadaczką Prestigio i jedyne czego żałuję to to że nie ma podświetlanego wyświetlacza, bo czasami by się przydał. I mój też ma czarno-biały wyświetlacz, ale to mi aż tak bardzo nie przeszkadza. Póki zipie, to nie zamierzam go wymieniać, ale kiedyś na pewno zastanowię się nad czymś z dotykowym i podświetlanym ekranem.
    Pozdrawiam!
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Póki służy to nie ma, co się czepiać Kochana :D

      Usuń
  13. Mam kilka typów czytników, a i tak nie mogę się do nich przekonać, jednak papierowe wydania książek do mnie najbardziej przemawiają. :) Korzystam sporadycznie, z kolei mąż tylko elektroniczne książki czyta. :)
    Bookendorfina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli masz dostęp do papierowych książek to czytnik jest zbędny :) tak mi się wydaje ;)

      Usuń
  14. Ta dowolna czcionka to także czcionki języków azjatyckich?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to trzeba by już pewnie sprawdzić na konkretnej książce. Wgrać jakiś plik np. z językiem chińskim i wtedy się pobawić i poszukać. Ja czytam tylko po polsku :) pozdrawiam :)

      Usuń
  15. Nie wyobrażam sobie teraz życia bez czytnika:) To bardzo wygodne rozwiązanie, szczególnie w podróży. I fakt, trochę szkoda tych kolorowych okładek;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nowa generacja kolorowych wyświetlaczy e-ink ma wejść do produkcji w przyszłym roku, ale na razie nie wiadomo, czy jakaś firma produkująca czytniki to kupi i zastosuje w swoich produktach. Były już pierwsze bodajże dwa modele czytników z kolorowymi wyświetlaczami, ale okazały się niewypałami, zastosowane w nich technologie się nie sprawdziły. Ja sama mam Kindle i używam go poza domem, wystarcza mi podstawowa wersja bez podświetlania i innych bajerów. Nawet wifi wyłączam, żeby bateria starczyła na dłużej. Generalnie stawiam na energooszczędność i prostotę, więc nawet nie byłabym zainteresowana zakupem wersji z kolorowym wyświetlaczem - aczkolwiek telefon z kolorowym ekranem tego typu byłby strzałem w dziesiątkę.

    OdpowiedzUsuń
  17. ja nadal zostaje przy papierowych książkach ale coraz częściej korzystam z książek w pdf więc może niedługo pomyśle o czytniku
    http://onlybooks-jdb.blogspot.com/2017/06/pierworodna.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety ja póki co nie mam dostępu do książek:) ale jak już wrócę do Polski to wszystko nadrobię :D

      Usuń
  18. Mam ten sam czytnik, tylko kolor czerwony :) Zdecydowanie bardziej preferuję książki w wersji papierowej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też, ale nie mam wyjścia Kochana i ratuję się jak mogę :D

      Usuń
  19. Czytniki są świetne i wygodne, lecz mimo to bardzo lubię czytać książki papierowe.

    OdpowiedzUsuń
  20. Zgodzę się z tym, że czytnik jest świetną alternatywą na wyjazdach. Moje torby zawsze są wypchane książkami, a tam mogłabym zabrać coś innego - powiedzmy szczerze, coś co bardziej mi się przyda, ewentualnie jedzonko :D Na chwilę obecną jeszcze nie posiadam własnego czytnika, ale planuję zakup :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super :) na pewno będzie Ci o wiele wygodniej ;)

      Usuń
  21. Raczej jeszcze długo nie będę miała czytnika. Cóż ja za to mogę, że kocham papierowe książki 😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam Kochana nóż na gardle :D więc czytnik to moje koło ratunkowe :D

      Usuń
  22. rozumiem Twoje argumenty, jednak dla mnie dopóki nie mam problemu z dostaniem ich, najlepsze będą tradycyjne książki, chociaż powoli zaczynam się zastanawiać nad czytnikiem, więc pewnie kiedyś sobie jakiś sprawię. raczej nie biały, a ciemny. pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, że tak :) jeśli masz dostęp do książek papierowych to korzystaj ile się da :D

      Usuń
  23. Kiedyś o czytniku myślałam "E tam, po co mi taki. Papierowe kocham, a to pieniądze..." Dzisiaj myślę, że byłam po prostu uparta i głupia i na starość będzie mnie bolał kręgosłup od noszenia tych ciężarów! :D
    Czytnik pożyczył mi mój nieczytający chłopak półtorej roku temu. Od tego czasu nie rozstaję z nim NIGDY. Chodzi ze mną do sklepu, parku, na uczelnię. Dzięki niemu mieszczę się w małe torebki, ramię mi nie odpada od noszenia książek, mam całą biblioteczkę zawsze przy sobie i papierowych nie niszczę, wzrok mi się nie męczy, dużo więcej czytam! Jasne, niektóre wolę papierowe, bo i mój czytnik jest czarno-biały, więc ilustrowanych książek to ja sobie nie pooglądam, ale weźmy też pod uwagę też miejsce. Jestem studentką, a książki już zajmują połowę mojego pokoju. Nie stać mnie na większe mieszkanie, więc czytnik jest jednak dla mnie świetnym rozwiązaniem! Bardzo kocham i ebooki, i książki i nie zamierzam rezygnować z żadnej z tych rzeczy. Jedyne co bym zmieniła, to w czytniku wolałabym jednak mieć podświetlenie ekranu, bo mam bardzo stary model no i cóż, po zmroku bez dodatkowego światła o czytaniu nie ma mowy. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twoją wypowiedź po prostu w ramki oprawić i nad łóżkiem powiesić <3 zgadzam się w 100 % <3

      Usuń
  24. Ja czytam zarówno wersje papierowe, jak i ebooki. Przyzwyczaiłam się, że gdy mam ochotę na konkretny tytuł wystarczy poszperać w sieci, kupić i od ręki mamy książkę w domu :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Coraz częściej rozważam zakup czytnika, jednak jeszcze nie... dojrzałam do tej decyzji :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To trzymam kciuki :D abyś w końcu podjęła tę decyzję :D

      Usuń
  26. czytnik to zdecydowanie dobry zakup :) bardzo przydatne i wygodne narzędzie :) uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
  27. No tak, jeśli jesteś za granicą i nie masz dostępu do polskich wydań to czytnik jest przydatny :) Ja zdecydowanie wolę formę papierową :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Sama od kilku lat jestem szczęśliwą posiadaczką jednego z czytników Kindle i... nie zamieniłabym go na nic innego. Idealna wielkość, lekkość, pojemność (pamięć) i fakt, że w moich szafkach nie zalegają już tony książek to tylko kilka z jego plusów. Muszę też zaznaczyć, że jest świetną pomocą naukową, gdy do przyswojenia mamy kilkadziesiąt stron notatek (w formacie .pdf oczywiście)! :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Czytniki i ebooki są super. ALE! Książki tradycyjne, pachnące papierem, szczególnie starym, z pożółkłymi kartkami, z obtarta obwolutą to coś czego nie mogę sobie odmówić. No, nie mogę. To takie przyjemne uzależnienie - kupowanie w antykwariatach.

    OdpowiedzUsuń
  30. Dostałam czytnik na urodziny i korzystam z niego namiętnie, użyteczny, lekki i praktyczny, idealny w podróży, ma wiele zalet. Mój jest kompatybilny z aplikacją e-booków więc nie muszę się martwić o dostawę świeżych książek:) Jednak te papierowe zawsze będą u mnie na pierwszym miejscu :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Ja tam od ponad 6 lat jestem wierną fanką czytników. Co prawda zaufałam Amazonowi i kupiłam Kindle. W tym miesiącu po 3 latach użytkowania, kot strącił mój ukochany czytnik i pękł ekran, a co za tym idzie mogę czytać książki tylko w wersji tradycyjnej, nad czym ogromnie ubolewam. Rozumiem wszystkie argumenty zwolenników książek w wersji papierowej, ale nikt mi nie wmówi, że taszczenie w damskiej torebce opasłego ponad 500 stronnicowego tomiska sprawia mu przyjemność. Poza tym uwielbiam czytać książki w formacie mobi, gdzie mogę dostosowywać sobie tekst do moich osobistych preferencji.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  32. Mam, nawet zakupiony z abonamentu w legimi i jestem zadowolona - zaczęłam czytać ;)

    OdpowiedzUsuń

Pięknie dziękuję za każdy komentarz. Moje opinie są całkowicie subiektywne, więc jeśli nie zgadzasz się ze mną, jak najbardziej to szanuję.
Zapraszam na mój instagram @readingmylove ;)