Arnold Lobel, Mysie bajeczki

Tytuł oryginału: Mouse Tales

Wydawnictwo Literackie

Liczba stron: 64

Okładka: twarda

Tata Mysz lubi spokojne wieczory. Przebrał się już w szlafrok, założył kapcie i odpoczywa, obserwując padający za oknem śnieg. Ale jego siedmiu synków jeszcze nie śpi. Wiercą się w łóżku, chichoczą i domagają się bajki na dobranoc. Tata Mysz postanawia opowiedzieć po jednej dla każdego mysiego smyka. Studnia życzeń, opowieść o Bardzo Wysokiej Myszy i Bardzo Niskiej Myszy, o brudasku, który postanowił się wykąpać… – miło zasypiać przy Mysich bajeczkach.

.

.

Każda historia w Mysich bajeczkach jest zabawna i pięknie narysowana. Nie chcę streszczać każdej z nich, ponieważ są krótkie i zasadniczo opowiedziałabym całą książkę, ale zaufaj mi w tej sprawie - autor nie zawodzi. Ta książka ma również duży druk i proste słowa, więc jest dobra dla początkujących czytelników.

Ilustracje w ramkach pomagają ustalić bajkową scenerię domu w pobliżu lasu w śnieżną, zapewne zimną noc. Ukryte niebezpieczeństwa nieznanego świata na zewnątrz są równoważone przez pocieszającą obecność Taty w jego szlafroku, piżamie i kapciach. Ilustracje są co prawda małe, ale zawierają wiele szczegółów, gdy przyjrzeć się bliżej! dzielą tekst, dzięki czemu dzieci w młodszych klasach spokojnie mogą ćwiczyć czytanie.

Historie te doskonale nadają się z przejścia z etapu czytania na głos do czytania w pojedynkę. Jako rodzic uwielbiam czytać te historie synkowi i wprost się nie mogę doczekać, kiedy będę słuchać jego czytania. Bo książka jak najbardziej zachęca do samodzielnego czytania, a duża czcionka na pewno ułatwi to zadanie. Każda z historii stanowi swoistą lekcje i można o wielu sprawach podyskutować ze swoją pociechą.

Zabawna, mądra, ciepła. Idealna dla każdego wieku, czy to dla malucha, początkującego czytelnika czy dorosłego. A na dobranoc każdy chciałby posłuchać takich uroczych historyjek. Jak najbardziej polecam Mysie bajeczki.

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu!