Okładka: miękka
Liczba stron: 592
Kiedy tylko dowiedziałam się, że Ola z
bloga Stan Zaczytany przyjmuje zapisy na Book Tour z książką Anatomia uległości
od razu dopisałam się do listy. Powieść ta zbiera różne opinie dlatego postanowiłam
przekonać się na własnej skórze, jakie wzbudzi we mnie uczucia i czy mnie zaciekawi.
Główna bohaterką książki jest Melania
Duvall – 30-letnia prawniczka. Rozsądna, inteligentna. Prowadzi spokojne życie
do momentu, gdy poznaje Adama. A ten wzbudza w niej różnorodne uczucia – od nienawiści
po ekscytację.
Książka, jak na ten gatunek przystało,
jest ponętna, rozkoszna, zmysłowa. Autorce nie można zarzucić słabego pióra,
wręcz przeciwnie – książkę czyta się lekko, przyjemnie i szybko. Pomijam to, że
nie ma żadnego podziału na części czy rozdziały, co mnie bardzo męczyło. A
niestety duże litery jako wyznaczniki czytania mi nie ułatwiały i w lekturze
nie pomogły. Autorka stosuje w lekturze wulgaryzmy, ale da się je przeżyć. Najważniejsze jest to, że lektura nie jest nimi zawalona. Wszystko z umiarem.
Jeśli chodzi o bohaterów mam mieszane
uczucia. Bo miałam malutki promyczek nadziei, że w końcu trafiłam na powieść,
gdzie to kobieta będzie Grey’em – silną osobowością dyktującą warunki. Jeśli
zajdzie taka potrzeba to nawet da klapsa. Niestety gdzieś ta nasza Melania
pogubiła się, gdy poznała Adaśka. Tak, tak właśnie go nazwałam! – bo skoro
przez całą książkę Mela nazywa go chłopakiem to Adam mi tu nie pasuje. Adam
byłby dojrzałym, poważnym mężczyzną, A Adaśko to podlotek, chłopaszek. Ech,
Melu, kobieto puchu marny! Czemuż ty zachowujesz się jak nastolatka, a nie
kobieta? Skoro ona go tak traktuje ja nie mogłam inaczej. Z drugiej strony o to chodzi w książkach, że mają nam dostarczać wrażeń. Nie zawsze muszą się nam podobać, ale ważne, że wzbudzają jakiekolwiek emocje. Melania i Adam to silne i ciekawe postaci niepozbawione wad (patrz wyżej), pełne sprzeczności, ale również fascynujące.
Summary: Mimo paru minusów książka
gwarantuje doznania i ucztę dla zmysłów, oczaruje i rozgrzeje, a czasem nawet
rozbawi – śmieszne dialogi są ogromnym plusem. Bardzo podoba mi się również tajemnicza, elegancka i zmysłowa
okładka. Nie wiem, czy tak bardzo, bardzo, z całego serca poleciłabym tę pozycję. Pozostawiam
tę decyzję czytelnikowi, aczkolwiek miłośniczki tego gatunku na pewno się odnajdą.
Zastanawiałam się kiedyś nad tą książką, ale ostatecznie nie przekonał mnie ani blurb, ani okładka, chyba zrobiłam się zbyt wymagająca :P W każdym razie jakoś do mnie nie przemówiła, a skoro i Ciebie nie zwaliła z nóg, to chyba jednak sobie ją na razie odpuszczę, tym bardziej, że lektur to mi akurat nie brakuje :)
OdpowiedzUsuńDla mnie erotyki zaczynają się i kończą na Bromberg :) uważam, że już nikt ie zrobi tego lepiej :) dlatego jeśli nie musisz to tej nie czytaj ;)
UsuńEch... ta Bromberg :D A ja jej jeszcze nie przeczytałam :P Cały czas cierpliwie grzeje swoje miejsce na mojej liście "do przeczytania", może w końcu przyjdzie na nią czas :) A "Anatomii..." nie zamierzam czytać :P
Usuńno i nie wiem czy mam po nią sięgnąć ;)z jednej strony to erotyk, ale pomimo tego mam wobec tego gatunku już wyrobione pewne wymagania ;) rozmyci bohaterowie do mnie zdecydowanie nie przemawiają :)
OdpowiedzUsuńBromberg rządzi! Już nic nikt jej nie dorówna, ani jej erotykom ;)
UsuńSkusiłabym się na nią :)
OdpowiedzUsuńJak masz czas i chęć to jak najbardziej ;)
UsuńPo książkę nie sięgne, i to nawet nie dlatego, że trzydziestolatka nazywa partnera chłopakiem :D
OdpowiedzUsuńTa rzecz mnie dobiła :D niczym gwóźdź do trumny :D cha cha
UsuńMam tę pozycję u siebie na półce, ale jeszcze jej nie miałam okazji przeczytać,. Z pewnością to nadrobię, gdyż w piątek idę do autorki po autograf na Targach Książki, może to mnie zachęci do lektury. ;)
OdpowiedzUsuńByć może ;) trzymam kciuki za autograf ;)
UsuńTakie książki zdecydowanie nie są w moim stylu :)
OdpowiedzUsuńJa też już chyba przestane czytać erotyki :D
UsuńKsiążkę mam, czeka na swoją kolej :)
OdpowiedzUsuńCiekawe czy Tobie się spodoba ;)
UsuńJa mam , przeczytalam i moge powiedziec, że nie jest to wybitna literatura, ale czyta sie szybko, płynnie i lekko. Nawet w niektorych momentach można się zirytować.
OdpowiedzUsuńWażne, że w ogóle wzbudza emocje ;) pozdrawiam :)
UsuńŚwietny pomysł na kobiecą część Greya, sama bym taką przeczytała :)
OdpowiedzUsuńTo chyba muszę coś takiego napisać :D CHA CHA
UsuńJestem ciekawa jak Autorka poradziła sobie w tym gatunku, bo "Eperu" jest świetne. Jeżeli nie czytałaś, a lubisz młodzieżówki z elementami fantastycznymi, to gorąco polecam ;)
OdpowiedzUsuńNa młodzieżówki chyba już jestem za stara :) ale kto wie - moze kiedyś się skuszę ;)
UsuńKsiążki nie czytałam, nie wiem też czy trafi w mój gust, ale warto się przekonać. A jeśli jeszcze można się pośmiać to już w ogóle super :)
OdpowiedzUsuńNo tak :D dobrze powiedziane ;)
Usuń