Cześć, moi Kochani!
Nawet nie wiecie, jak się cieszę, że
znowu mam dostęp do komputera. Złośliwość rzeczy martwych doprowadziła do
spalenia ładowarki do komputera, więc od 4 października miałam komputerowy
odwyk. Pomocny był tablet i telefon komórkowy. Gdyby nie te dwie rzeczy po
prostu zwariowałabym. O cyklu wpisów „Polishgirl in Norway” wpadłam jeszcze w
domu. Kiedy oglądałam zdjęcia w Internecie miasta byłam zauroczona, ale to się
nijak ma do rzeczywistości. Miasto jest przepiękne, klimatyczne, pełne
życzliwych ludzi. Odkąd tu przyjechałam 3 tygodnie temu tak wiele osób mi
pomogło, że jestem wprost zaszokowana i my Polacy naprawdę możemy się uczyć ogromnej życzliwości od Norwegów.
Kiedy wylądowałam w piątek 30 września
pogoda przywitała mnie płacząca. Nie była to jakaś ulewa, lecz zwykły deszcz,
do którego jestem w Polsce przyzwyczajona. Ucieszyłam się z tego powodu, bo w
końcu po to przyjechałam do Bergen :D Aby przekonać się na własnej skórze, że
pada przez 260 dni w roku! Ale moje zdziwienie nie ma granic, bo odkąd tu
jestem, oprócz tego feralnego deszczu padało tylko 1 raz! Wręcz nie mogłam się
doczekać mojego deszczu! I kolejne moje zdziwienie – był to taki cudowny,
ciepły i urokliwy deszcz, że wręcz zachciało mi się płakać. Przez to, że miasto
zrobiło się niesamowicie przytulne i
magiczne! A deszczyk był tak ciepły, że mogłabym go porównać do naszego, który
pada w maju.
Wiecie czego żałuję? Że nie przyjechałam
tutaj wcześniej. Bo widoki zapierają dech w piersiach, a powietrze jest bardzo
rześkie. Przez to mam zwiększony apetyt z czego bardzo się cieszę. Poza tym
bardzo dużo chodzę, więc to też powoduje, że w
ogóle nie jestem zmęczona, mam wrażenie, ze jestem bardziej wydajna, a
mój mózg pracuje na najwyższych obrotach, bo jest bardziej dotleniony. Do tej
pory nie mam żadnych minusów! Co do mieszkania to akurat znaleźliśmy mieszkanie
w bardzo malowniczej i spokojnej dzielnicy na wzgórzu niedaleko Floyen.
Dzisiaj zapraszam Was na kilka zdjęć z
okolicy, w której mieszkam.
Do usłyszenia moi kochani! Wkrótce więcej zdjęć ;)
Nie mogłam się oprzeć, żeby mu nie zrobić zdjęcia! :D przepiękny ;)
Paulinko, cudne zdjęcia :D Te nierówne tereny przypominają mi trochę Zakopane i czuję jak boli mnie serce, bo jestem uzależniona od gór, a tak dawno już nie byłam ;(
OdpowiedzUsuńW każdym razie, wychodzi na to, że zmiana klimatu Ci służy, i coś czuję, że tak szybko to Ty stamtąd nie wrócisz :D Cieszę się, że tak Ci tam dobrze i oby to się nigdy nie zmieniło :)
Trzymaj się cieplutko i oczywiście ja osobiście czekam na dalszy ciąg relacji :*
Miejsce jest urocze :) spróbuję pocykać kilka zdjęć wieczorami, bo ze wzgórza, na którym mieszkam jest bardziej magicznie niż za dnia :) dziękuję kochana za tak miłe słowa nie tylko w komentarzach, ale i w ogóle :D :*
UsuńWierzę na słowo :) No i jak się uda Ci się zrobić te fotki, to może się wtedy przekona, ale to i tak nie to samo, jak zobaczyć cały ten widok na żywo :D
UsuńDrobiazg :*
Jezu, ale pięknie :-)!
OdpowiedzUsuńZazdroszczę tej atmosfery, ludzi i widoków. Skandynawia to mój fetysz, choć jako zawodowy zmarźluch zamarzłabym tam na śmierć ;-)
Wyruszyłaś do Norwegii na stałe?
Pozdrawiam i czekam na kolejne wieści i zdjęcia. Trzymaj się ciepło :-)
Na razie nie wiem czy na stałe ;) na pewno przez najbliższy rok tutaj będę ;) a jak się dalej ułoży to zobaczymy :* pozdrawiam ;)
Usuńkiedyś chciałabym pojechać do Norwegii, ale latem, jestem takim zmarźlakiem :D
OdpowiedzUsuńJa też :D dlatego zaopatrzyłam się w ciepłe skarpety i rękawice :D cha cha
Usuńtam jest pięknie, Paulina jesteś w raju na ziemi :)
OdpowiedzUsuńOooo tak ;) dlatego zapraszam :D :*
UsuńKochana ale masz tam pięknie! Już nie mogę się doczekać kolejnego wpisu z tej serii! I chyba jeszcze przemyśle sobie Twoją propozycję odwiedzin bo jak widzę te cudowne widoki to mam ochotę przejść przez te zdjęcia! :D ❤
OdpowiedzUsuń:D cha cha. W każdym razie Kochana wiesz, że propozycja jest jak najbardziej aktualna :D pozdrawiam Cię cieplutko :*
UsuńPiękne zdjęcia <3 A ten kotek przeuroczy! *.* Dziwię się tylko, że zrobiłaś tylko jedno zdjęcie mu. Ja zrobiłabym pewnie tysiąc hahaha :D
OdpowiedzUsuńCzekam na więcej zdjęć ^^
Pozdrawiam! Dolina Książek
Wiesz nie chciałam nadużywać jego cierpliwości :D cha cha
UsuńAle tam cudownie! Mogę przyjechać na urlop? :D
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam ;) moje drzwi stoją otworem ;) tylko zaopatrz się w ciepłę skarpety i wygodne buty :*
UsuńCiepłych skarpet mam pod dostatkiem! Zwłaszcza po tej naszej polskiej jesieni!Brrr :D
Usuń;*
Te niebieskie drzwi i okiennice w białym domku - cudne! ��
OdpowiedzUsuńOoo tak :) większość domków jest tutaj białych i od razu skojarzyło mi się z Grecją :D szkoda, że nie ma takiej samej temperatury jak tam ;)
UsuńPiękne są te zdjęcia! I piękne, malownicze miejsca! Jest w czym się zakochać, zazdroszczę! :)
OdpowiedzUsuńI tęskniliśmy za Tobą! :)
Dziękuję Kochana za tak ciepłe słowa ;) i za całe wsparcie :*
UsuńCzytałam twój wpis miesiąc temu, jeszcze gdybanie byłaś pewna tego wyjazdu. Widać, że dobrze ci on zrobił ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
http://fanofbooks7.blogspot.com
Ooo zdecydowanie jestem na tak :) miasto jest urokliwe i cudowne ;)
UsuńPaulinko, cudnie tam :) Zdjęcia rewelacyjne, aż miło popatrzeć!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Ci się tam wszystko ułoży, a tego upragnionego deszczu pewnie się jeszcze doczekasz.
Wszystkiego dobrego, no i dobrze, że wróciłaś! :*
Dziękuję Kochana ;) a cudnie faktycznie jest ;) :*
UsuńHej Paulina! W końcu się doczekałam :) Tak to bywa ze sprzętami. Kiedy są najbardziej potrzebne, odmawiają posłuszeństwa...
OdpowiedzUsuńPięknie u Ciebie :) Góry i doliny - cudownie. Niebieskie drzwi skradły moje serducho :) Korzystaj ze spacerów, rób zdjęcia i pisz do nas :) Buziaki ogromniaste :D
Cześć, Kasiula ;) To będzie mój wielki Come back :D cha cha. A Bergen faktycznie ma w sobie urok :D pozdrawiam i ściskam :*
Usuń