Wydawnictwo
Czwarta Strona
Liczba stron: 332
Okładka: miękka
Osobiście
mogłabym czytać same powieści obyczajowe. Książki te dają mi ogromne odprężenie
i mogę się zrelaksować, chociaż problemy poruszane w nich nie zawsze należą do najłatwiejszych. Jednak dopiero teraz po raz pierwszy zetknęłam się z twórczością Agaty
Przybyłek i Natalii Sońskiej. Tak się złożyło, że do tej pory nie miałam okazji
czytać ich powieści. Po lekturze „Przyjaciółek” jestem jak najbardziej usatysfakcjonowana.
W powieści „Przyjaciółki”
poznajemy historię Ani i Miłki, które poznały się jeszcze na studiach. Kobiety
te połączyła tak silna więź, że do tej pory pielęgnują przyjaźń. Obie ułożyły
sobie życie, chociaż nie zawsze bywa kolorowo.
„Dzięki
służbowemu wyjazdowi Miłka wreszcie może odetchnąć od zwykłej, szarej
codzienności. I od związku, w którym jest szczęśliwa… przynajmniej tak jej się
wydaje. Kiedy spotyka na swojej drodze innego mężczyznę, zaczyna wątpić, czy
to, co miała do tej pory, rzeczywiście było spełnieniem jej marzeń.
Czy będzie mogła liczyć na wsparcie i dobrą radę przyjaciółki? W życiu Ani również nie układa się najlepiej. Z powodu dramatycznych wydarzeń z udziałem jej męża, oboje oddalają się od siebie, a Ania nie ma już sił, by walczyć o rodzinę. Bez ukochanego nie potrafi jednak cieszyć się każdym dniem.”
Czy będzie mogła liczyć na wsparcie i dobrą radę przyjaciółki? W życiu Ani również nie układa się najlepiej. Z powodu dramatycznych wydarzeń z udziałem jej męża, oboje oddalają się od siebie, a Ania nie ma już sił, by walczyć o rodzinę. Bez ukochanego nie potrafi jednak cieszyć się każdym dniem.”
Przeczytanie tej
powieści sprawiło mi ogromną przyjemność. Uważam, że napisanie książki w duecie
wcale nie należy do najłatwiejszych, dlatego jak najbardziej podziwiam autorki,
że stworzyły bardzo zgrabną powieść. Wykreowały z pozoru łatwą historię dwóch
kobiet, do których w pewnym momencie zawitała okrutna Fortuna i idylliczne
życie zmieniła o 180 stopni. W ich małżeństwach pojawił się dramat. Ania za
wszelką cenę stara się naprawić swoje małżeństwo, walczy o ukochanego i ich
miłość, ale walka w pojedynkę nie zawsze się udaje. Natomiast Miłka na własne
życzenie oddala się od męża, bo wydaje jej się, że gdzieś indziej być może
czeka na nią szczęście.
Podczas lektury
zastanawiałam się jak tak dwie różne osoby mogą się ze sobą przyjaźnić. Ja
jestem zwolenniczką tego, aby osoby dopasowywały się ze względu na
podobieństwo, a nie przeciwieństwa. Przysłowie „Przeciwieństwa się przyciągają”
absolutnie do mnie nie przemawia. Anna to oddana matka, wierna żona,
jednocześnie delikatna kobieta, która każdego dnia musi być twarda, ponieważ jej mąż
jest marynarzem i przez większość czasu jest nieobecny. Natomiast Miłka to marzycielka
bujająca w obłokach. Nie wie, czego chce od życia, chociaż ma obok siebie
kochającego i oddanego męża, który nosi ją na rękach. Niestety przez własną głupotę
straci to, co najcenniejsze w życiu.
„Przyjaciółki”
to nieszablonowa opowieść o przyjaźni, miłości, trudnych wyborach, których
dokonujemy każdego dnia, a także o dramatach, które nieoczekiwanie mogą nas dotknąć.
Ale przede wszystkim to historia o kobietach i ogromnej sile przyjaźni.
Zakończenie, choć bolesne, jak najbardziej mnie usatysfakcjonowało. Z miłą
chęcią poznam inne książki autorek. A Wam jak najbardziej polecam.
O tak, książki obyczajowe odprężają, ale niektóre tez irytują - jeśli bohaterki są zbyt przerysowane albo fabuła strasznie oklepana ;)
OdpowiedzUsuńZ tym też jak najbardziej się zgodzę :D
UsuńWidzę, że w przypadku tego tytułu dwie autorki się pod nim podpisują. Ciekawe jak im wyszedł ten duet.
OdpowiedzUsuńMimo, że książka wydaje się ciekawa nie przeczytam jej. Mam same negatywne odczucia względem literatury obyczajowej polskich autorów.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
recenzje-zwyklej-czytelniczki.blogspot.com
Poznałam Natalię osobiście i w sumie chętnie przeczytałabym więcej jej książek, póki co mam za sobą "Garść pierników, szczypta miłości". Może kiedyś nadrobię:-) Natalia opowiadała mi o pisaniu tej książki, więc jestem ciekawa, jak wyszło:-)
OdpowiedzUsuńTeż jestem zwolenniczką podobieństw, a przeciwieństwa... Tylko w mało istotnych sprawach. :) Jednak, niestety często w życiu spotykam takie problemy i chyba nie mam chęci jeszcze o nich czytać, bo to już nadmiar. Potrzebuję się od tego raczej oderwać. Chociaż jak przeczytałam Twoją recenzję to jak zawsze uległam jej czarowi. :P
OdpowiedzUsuńJa również lubię powieści obyczajowe - niesamowicie odprężają, powalają mi się zrelaksować i odpocząć. I chociaż je lubię, to zauważyłam, że coraz rzadziej po nie sięgam. Nie znam jeszcze twórczości pań Przybyłek i Sońskiej, ale mam co do niej wielkie oczekiwania! Chętnie poznam tę historię :)
OdpowiedzUsuńCiekawe czy by mi się spodobała... dawno nie czytałam typowo obyczajowej literatury. Jak trafi w moje ręce, chętnie po nią sięgnę. :) Może pora sięgnąć po coś innego!
OdpowiedzUsuńJakoś nie ciągnie mnie do takiejtematyki. Ogólnie nie przepadam za literaturą polską. Ostatnio miałam styczność, tak, ja, przczytałam polską książkę itego żałuję.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, polecam-goodbook.blogspot.com
Zapowiada się ciekawie. Książka wydaje się być wartościowa. Mimo, że wole mocniejsze klimaty, to z tą pozycją chętnie się zapoznam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
zakladkadoksiazek.pl
Lubię powieści obyczajowe, czasami w bohaterkach dostrzegłam wiele własnych cech, dzięki czemu łatwiej jest mi się wczuć w ich położenie. "Przyjaciółki" czytałam i podobały mi się, jednak mam pewne zastrzeżenia co do fabuły. Np. uważam, że pomysł z piratami był dość... naciągany.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie piraci nie przypadli mi do gustu :/ ten moment przemilczę :D
UsuńUwielbiam takie opowieści i z chęcią po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam
Bardzo lubię Książki Agaty Przybyłek, widzę, że w duecie też dobrze wypada. Chętnie przeczytAm 😊
OdpowiedzUsuńja akurat nie jestem fanką literatury obyczajowej, przynajmniej z założenia, a ta okładka skutecznie mnie odstrasza, choć może treść jest warta uwagi :D Co do przyjaźni - z doświadczenia zauważyłam, że bardzo często przyjaźnie między dwoma odrębnymi światami wychodzą najlepiej, szczególnie jeśli nauczymy się rozumieć. Nie ma wtedy niezdrowej rywalizacji, jaka pojawia się, kiedy mamy identyczne cele i założenia zyciowe.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Cass z Cozy Universe
Nie wiem z czego to wynika, ale na obyczajówkę "musi mnie najść". Póki co obracam się w innych klimatach, ale twórczość pani Przybyłek poznałam w "Takie rzeczy tylko z mężem" i jej kontynuacji i pomimo kilku zastrzeżeń, całkiem dobrze wspominam to spotkanie :)
OdpowiedzUsuńKsiążek pisarki jeszcze nie poznałam, chociaż wiele pozytywnych opinii czytałam na ich temat :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię powieści obyczajowe, a książka wydaje się bardzo przyjemna :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)