15.9.17

Agata Przybyłek, Natalia Sońska, Przyjaciółki



Wydawnictwo Czwarta Strona
Liczba stron: 332
Okładka: miękka

Osobiście mogłabym czytać same powieści obyczajowe. Książki te dają mi ogromne odprężenie i mogę się zrelaksować, chociaż problemy poruszane  w nich nie zawsze należą do najłatwiejszych. Jednak dopiero teraz po raz pierwszy zetknęłam się z twórczością Agaty Przybyłek i Natalii Sońskiej. Tak się złożyło, że do tej pory nie miałam okazji czytać ich powieści. Po lekturze „Przyjaciółek” jestem jak najbardziej usatysfakcjonowana.

W powieści „Przyjaciółki” poznajemy historię Ani i Miłki, które poznały się jeszcze na studiach. Kobiety te połączyła tak silna więź, że do tej pory pielęgnują przyjaźń. Obie ułożyły sobie życie, chociaż nie zawsze bywa kolorowo.

„Dzięki służbowemu wyjazdowi Miłka wreszcie może odetchnąć od zwykłej, szarej codzienności. I od związku, w którym jest szczęśliwa… przynajmniej tak jej się wydaje. Kiedy spotyka na swojej drodze innego mężczyznę, zaczyna wątpić, czy to, co miała do tej pory, rzeczywiście było spełnieniem jej marzeń.

Czy będzie mogła liczyć na wsparcie i dobrą radę przyjaciółki? W życiu Ani również nie układa się najlepiej. Z powodu dramatycznych wydarzeń z udziałem jej męża, oboje oddalają się od siebie, a Ania nie ma już sił, by walczyć o rodzinę. Bez ukochanego nie potrafi jednak cieszyć się każdym dniem.”

Przeczytanie tej powieści sprawiło mi ogromną przyjemność. Uważam, że napisanie książki w duecie wcale nie należy do najłatwiejszych, dlatego jak najbardziej podziwiam autorki, że stworzyły bardzo zgrabną powieść. Wykreowały z pozoru łatwą historię dwóch kobiet, do których w pewnym momencie zawitała okrutna Fortuna i idylliczne życie zmieniła o 180 stopni. W ich małżeństwach pojawił się dramat. Ania za wszelką cenę stara się naprawić swoje małżeństwo, walczy o ukochanego i ich miłość, ale walka w pojedynkę nie zawsze się udaje. Natomiast Miłka na własne życzenie oddala się od męża, bo wydaje jej się, że gdzieś indziej być może czeka na nią szczęście.

Podczas lektury zastanawiałam się jak tak dwie różne osoby mogą się ze sobą przyjaźnić. Ja jestem zwolenniczką tego, aby osoby dopasowywały się ze względu na podobieństwo, a nie przeciwieństwa.  Przysłowie „Przeciwieństwa się przyciągają” absolutnie do mnie nie przemawia. Anna to oddana matka, wierna żona, jednocześnie delikatna kobieta, która każdego dnia musi być twarda, ponieważ jej mąż jest marynarzem i przez większość czasu jest nieobecny. Natomiast Miłka to marzycielka bujająca w obłokach. Nie wie, czego chce od życia, chociaż ma obok siebie kochającego i oddanego męża, który nosi ją na rękach. Niestety przez własną głupotę straci to, co najcenniejsze w życiu.

„Przyjaciółki” to nieszablonowa opowieść o przyjaźni, miłości, trudnych wyborach, których dokonujemy każdego dnia, a także o dramatach, które nieoczekiwanie mogą nas dotknąć. Ale przede wszystkim to historia o kobietach i ogromnej sile przyjaźni. Zakończenie, choć bolesne, jak najbardziej mnie usatysfakcjonowało. Z miłą chęcią poznam inne książki autorek. A Wam jak najbardziej polecam.

Buziaki, Paulina

18 komentarzy:

  1. O tak, książki obyczajowe odprężają, ale niektóre tez irytują - jeśli bohaterki są zbyt przerysowane albo fabuła strasznie oklepana ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzę, że w przypadku tego tytułu dwie autorki się pod nim podpisują. Ciekawe jak im wyszedł ten duet.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mimo, że książka wydaje się ciekawa nie przeczytam jej. Mam same negatywne odczucia względem literatury obyczajowej polskich autorów.

    Pozdrawiam!
    recenzje-zwyklej-czytelniczki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Poznałam Natalię osobiście i w sumie chętnie przeczytałabym więcej jej książek, póki co mam za sobą "Garść pierników, szczypta miłości". Może kiedyś nadrobię:-) Natalia opowiadała mi o pisaniu tej książki, więc jestem ciekawa, jak wyszło:-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Też jestem zwolenniczką podobieństw, a przeciwieństwa... Tylko w mało istotnych sprawach. :) Jednak, niestety często w życiu spotykam takie problemy i chyba nie mam chęci jeszcze o nich czytać, bo to już nadmiar. Potrzebuję się od tego raczej oderwać. Chociaż jak przeczytałam Twoją recenzję to jak zawsze uległam jej czarowi. :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja również lubię powieści obyczajowe - niesamowicie odprężają, powalają mi się zrelaksować i odpocząć. I chociaż je lubię, to zauważyłam, że coraz rzadziej po nie sięgam. Nie znam jeszcze twórczości pań Przybyłek i Sońskiej, ale mam co do niej wielkie oczekiwania! Chętnie poznam tę historię :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawe czy by mi się spodobała... dawno nie czytałam typowo obyczajowej literatury. Jak trafi w moje ręce, chętnie po nią sięgnę. :) Może pora sięgnąć po coś innego!

    OdpowiedzUsuń
  8. Jakoś nie ciągnie mnie do takiejtematyki. Ogólnie nie przepadam za literaturą polską. Ostatnio miałam styczność, tak, ja, przczytałam polską książkę itego żałuję.
    pozdrawiam, polecam-goodbook.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Zapowiada się ciekawie. Książka wydaje się być wartościowa. Mimo, że wole mocniejsze klimaty, to z tą pozycją chętnie się zapoznam.

    Pozdrawiam
    zakladkadoksiazek.pl

    OdpowiedzUsuń
  10. Lubię powieści obyczajowe, czasami w bohaterkach dostrzegłam wiele własnych cech, dzięki czemu łatwiej jest mi się wczuć w ich położenie. "Przyjaciółki" czytałam i podobały mi się, jednak mam pewne zastrzeżenia co do fabuły. Np. uważam, że pomysł z piratami był dość... naciągany.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie piraci nie przypadli mi do gustu :/ ten moment przemilczę :D

      Usuń
  11. Uwielbiam takie opowieści i z chęcią po nią sięgnę :)
    Pozdrawiam i zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo lubię Książki Agaty Przybyłek, widzę, że w duecie też dobrze wypada. Chętnie przeczytAm 😊

    OdpowiedzUsuń
  13. ja akurat nie jestem fanką literatury obyczajowej, przynajmniej z założenia, a ta okładka skutecznie mnie odstrasza, choć może treść jest warta uwagi :D Co do przyjaźni - z doświadczenia zauważyłam, że bardzo często przyjaźnie między dwoma odrębnymi światami wychodzą najlepiej, szczególnie jeśli nauczymy się rozumieć. Nie ma wtedy niezdrowej rywalizacji, jaka pojawia się, kiedy mamy identyczne cele i założenia zyciowe.

    Pozdrawiam serdecznie!
    Cass z Cozy Universe

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie wiem z czego to wynika, ale na obyczajówkę "musi mnie najść". Póki co obracam się w innych klimatach, ale twórczość pani Przybyłek poznałam w "Takie rzeczy tylko z mężem" i jej kontynuacji i pomimo kilku zastrzeżeń, całkiem dobrze wspominam to spotkanie :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Książek pisarki jeszcze nie poznałam, chociaż wiele pozytywnych opinii czytałam na ich temat :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo lubię powieści obyczajowe, a książka wydaje się bardzo przyjemna :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Pięknie dziękuję za każdy komentarz. Moje opinie są całkowicie subiektywne, więc jeśli nie zgadzasz się ze mną, jak najbardziej to szanuję.
Zapraszam na mój instagram @readingmylove ;)