Liczba strona: 191
Okładka: miękka
Ostatnimi czasy wydawnictwa zasypują nas
poradnikami, nie tylko na pobudzenie kreatywności, ale i na wyciszenie i
uspokojenie. Muza ma dla nas propozycję „Jestem tu i teraz. Jak stać się
uważnym we wszystkim, co się robi”. Poszperałam w Internecie i dowiedziałam
się, że The Mindfulness Project to londyńska platforma, która szerzy zasady uważności.
Książka jest autorstwa jej założycielek, czyli Alexandry Frey i Autumn Totton,
które organizują również szkolenia, warsztaty i kursy uważności.
„Jestem tu i teraz” to zbiór ćwiczeń
oraz przewodnik po mindfulness. Pierwsza część wyjaśnia czym on w ogóle jest.
Mindfulness – to trening uważności. Idea
jest bardzo prosta: chodzi o zwracanie uwagi na to, co dzieje się tu i teraz (np.
na towarzyszące nam odczucia, myśli, emocje), nie oceniając ich. To daje siłę,
ponieważ może pozbyć się nawyku zatapiania się w myślach, głównie o przeszłości
czy przyszłości, które często generują niepotrzebny stres i presję w codziennym
życiu. (str.12)
Istnieją również 2 rodzaje
praktykowania: formalny (przez medytację) oraz nieformalny (trenowanie
uważności w codziennym życiu). Dzięki książce będziemy mieli okazję spróbować
obydwu.
Szczerze to wcześniej nie interesowałam
się tym tematem. Autorki już na początku przytaczają historię tego zjawiska –
od roku 1975, kiedy to został wydany podręcznik medytacji Thich Nhat Hanha „Cud
uważności”, aż do „Jestem tu i teraz”. Autorki również podpowiadają jak
korzystać z książki. A kolejne strony to
czysta przyjemność – 80 prostych, różnorodnych ćwiczeń na rozwijanie
kreatywności i uważności, np. wyśpiewaj to, co lubisz, pomedytuj z rękami,
wypatruj gwiazd itd. Znajdziemy również miejsce na własne notatki.
Wcześniej nie miałam pojęcia o
mindfulness, ale z tą książką bardzo miło spędziłam czas. W dodatku została
bardzo ładnie zaprojektowana, co zachęca czytelnika do natychmiastowego
skorzystania z niej. Książka ukazała się nie tylko w Polsce, ale i w 20 innych
krajach świata. Jest również atrakcyjna cenowo, bo możemy ją dostać w
niektórych księgarniach już za 15 zł.
Uważam, że jest to idealna propozycja na jesienne wieczory. Spokojnie po pracy możemy się przy niej zrelaksować. Dlatego serdecznie polecam!
Uważam, że jest to idealna propozycja na jesienne wieczory. Spokojnie po pracy możemy się przy niej zrelaksować. Dlatego serdecznie polecam!
Czasami takie poradniki potrafią bardzo dobrze poprawić człowiekowi nastrój, dzięki nim możemy zdystansować się wobec problemów, zająć myśli czymś inny, przyjemnym. :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie tak :) pięknie to ujęłaś :)
UsuńZdecydowania przydałaby się! :)
OdpowiedzUsuńAby się wyciszyć i uspokoić :)
UsuńNie przepadam z tego typu książkami zdecydowanie bardziej wolę dużo literek zero obrazków :D
OdpowiedzUsuńBlog o książkach KLIK
No tak, co kto lubi :D
UsuńTaka książka na pewno znajdzie wielu odbiorców - po prostu takie rewelacje są nam dziś, tu i teraz, potrzebne (nie wszystkim, ale n pewno każdy coś by z tej książki wyłuskał).
OdpowiedzUsuńZgadzam się w 100% ;)
UsuńCoś dla mnie. Cel - pozbycie się demonów przeszłości :) A przy okazji spokój tu i teraz. Dystans do tego, co było, życie tym, co jest! I miejsca na notatki, które zawsze gdzieś "wirują" i potem ciężko wszystkie zebrać.
OdpowiedzUsuńIdealna książka na odprężenie ;)
UsuńPO "dzienniku uważności" nie prędko zaglądnę w księgarniach na półki z poradnikami tego typu i niestety ten również mnie nie zachęca.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam
Zaczytana
Z dziennikiem uważności niestety nie miałam do czynienia :) dziękuję Kochana zapisuję do sprawdzenia :D
Usuńjak są ćwiczenia, i że trzeba coś wpisać itd i jest na to miejsce super :D
OdpowiedzUsuńkiedyś próbowałam tego treningu, uważnie myć zęby itd, ale strasznie ciężko, myśli krążą wszędzie indziej :D
Ja mam tak często :) myślę o 100 sprawach jednocześnie :D cha cha. Dlatego fajnie było skupić się na jednej ;)
UsuńGdzie Ty wynajdujesz takie perełki :D Ciekawy pomysł i z pewnością przy obecnym wyścigu szczurów, gdzie każdy bierze na siebie całą masę obowiązków, naganiając jednocześnie swój stres, to fajna odskocznia, a przy okazji świetny sposób na trenowanie koncentracji :)
OdpowiedzUsuńKochana, jeśli chodzi o poradniki jestem mistrzynią w ich odnajdywaniu :D cha cha
UsuńWidzę właśnie :D
UsuńUwielbiam takie 'poradniki' <3. Szkoda, że ich cena przeważnie odstrasza :p
OdpowiedzUsuńPrzerważnie odstrasza dlatego ja kupuję książki w księgarniach interenetowych :)
UsuńPowiem tak, to jest ta książka, której nie kupię, ale jeśli się u mnie znajdzie choćby przez przypadek to nie będę zawiedziona. Pozdrawiam, Wielopasja
OdpowiedzUsuńCo kto lubi :) pozdrawiam ;)
Usuńbardzo fajna idea. ja chyba nie jestem uważna w ogóle. i może czas to zmienić.
OdpowiedzUsuńlubie takie poradniki, sa tak fajne, ze czasmai mi szkoda je zapisywac hahha
OdpowiedzUsuńMam podobne zdanie o tej książce, czeka już w kolejce do zrecenzowania na blogu. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńhttps://subiektywnieoliteraturze.blogspot.com/