10.6.23

Philip Waechter, Dzień z przyjaciółmi







Swietnie wykonane ilustracje z dokładnością i dowcipem, z pojedynczymi kreskami i umiejętnym kolorowaniem, z wieloma drobiazgami i wyczuciem klimatycznej całości. Już samo to sprawia, że ​​książka jest tak cudowna, że ​​chce się do niej zaglądać raz za razem i z pewnością odkryć inne szczegóły, takie jak leworęczny borsuk, czekająca czapla siwa, lotka leżąca w trawie czy zjedzona dynia...


Ale ta książka  opowiada przede wszystkim przyjaźni i wytrwałości. Ponieważ zawsze pojawią się nowe niespodzianki, a przyjaźń to wiele elementów, które łączą się ze sobą - jak wiele nasion, które często pojawiają się w nieoczekiwanych miejscach.





Właściwie wszystko zaczyna się od nudy, z której rodzi się coś nowego. Szop wpada na pomysł upieczenia szarlotki. Brakuje mu jednak do tego jajek. Dlatego chce je pożyczyć od Lisa, który jak się okazuje potrzebuje drabiny. Można ją dostać u Borsuka, ale ten jest zajęty krzyżówką, którą może rozwiązać tylko Niedźwiedź. Na dokładkę mamy także Wronę, która pomaga w pewnej sprawie. 


I tak w końcu piątka przyjaciół trafia nad wielkie jezioro. Początkowo robią coś zupełnie innego; tylko po to, by ostatecznie rozwiązać swoje zadania razem. 


Historia jest kwintesencją przyjaźni i łączy nieodłączne elementy cierpliwości, życzliwości, wyrozumiałości, humoru, wspólnej pracy, rozwijania pomysłów i znajdowania rozwiązań w klimatyczny, ciepły dzień. Gorąco polecam - nie tylko dla dzieci!

.

.

.

Rewelacja :) jak Wam się podoba ? :)


.

.

.

#wydawnictwotako 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Pięknie dziękuję za każdy komentarz. Moje opinie są całkowicie subiektywne, więc jeśli nie zgadzasz się ze mną, jak najbardziej to szanuję.
Zapraszam na mój instagram @readingmylove ;)