Tytuł oryginału:
Marilyn in Manhattan
Wydawnictwo
Literackie
Liczba stron: 248
Okładka: miękka
Choć o Marilyn
powiedziano, napisano i pokazano już prawie wszystko to Elizabeth Winder
starała się ukazać tę niesamowitą postać z zupełnie nowej perspektywy. W
powieści skupiła się tylko na czternastu miesiącach, które aktorka spędziła w
Nowym Jorku i które jednocześnie są najszczęśliwszym czasem w życiu Marilyn. To
tutaj zaczęła panować nad swoim życiem, a Manhattan okazał się schronieniem. W
końcu mogła być anonimowa i poruszać się swobodnie, choćby po Piatej Alei.
Marilyn Monroe
cierpiała z powodu wielkiego bólu emocjonalnego przez całe swoje życie - od
maltretowanego dziecka po udręczoną gwiazdę filmową. Można mieć tylko nadzieję,
że rok 1955, który spędziła w Nowym Jorku, był tak euforyczny i produktywny,
jak to przedstawia Elizabeth Winder w Marilyn na Manhattanie-Najradośniejszy
rok życia. Po wojnie Monroe i fotograf mody Milton Greene przybyli do Nowego
Jorku w grudniu 1954 roku, aby założyć firmę producencką, która dałaby aktorce
wystarczająco dużą siłę przebicia, by grać role, o których marzyła. Monroe
chciała także zanurzyć się w artystycznej fermentacji miasta, a przede wszystkim
uczyć się w legendarnym Actors Studio Lee Strasberga. Wszystko to osiągnęła.
Elizabeth Winder
oparła swoją historię na przejrzeniu wszystkich głównych biografii Monroe,
sfilmowanych wywiadach, wycinkach prasowych oraz setkach zdjęć zrobionych w
danym roku. Efektem tych nagromadzonych drobiazgów jest umieszczenie czytelnika
w samym centrum życia Monroe.
Lektura książki
okazała się bardzo przyjemna, ponieważ pisarka ucieka od ukazania typowej
głupiutkiej blondynki, a skupia się na inteligencji, wrażliwości i ambicji
Marilyn. Dopiero po przeczytaniu dowiedziałam się, że ta niepozorna kobieta o
wiele bardziej lubiła zaszyć się w kącie i czytać książkę niż iść na przyjęcie.
Jedna z lepszych
biografii, jakie miałam okazje czytać, choć ukazuje tylko jeden rok z życia
gwiazdy. Polecam przede wszystkim fanom Marilyn, ale także osobom, które lubią zaczytywać
się w biografiach.
Przyznam się bez bicia, że jak do tej pory nie czytałam ŻADNEJ biografii Marilyn :P Nie wiem, jak ja to zrobiłam, ale widać można xD Czas to chyba zmienić :)
OdpowiedzUsuńNa początku nie kusiła mnie jakoś szczególnie ta książka, a teraz jestem jej coraz bardziej ciekawa. ;)
OdpowiedzUsuńWidziałam książkę w zapowiedziach wydawniczych Literackiego ;) Wiem o jej istnieniu, ale w tym momencie raczej brakuje mi czasu na coś takiego.
OdpowiedzUsuńCoś idealnego dla mnie — uwielbiam biografie, a dawno żadnej nie czytałam. Pora to zmienić :)
OdpowiedzUsuńRaczej się nie zdecyduję na lekturę ponieważ nie przepadam za czytaniem biografii. :)
OdpowiedzUsuńMarilyn jest dla mnie dość bliską osobą i uwielbiam filmy z nią, uwielbiam zdjęcia z nią, uwielbiam ją całą. Tytuł książki oczywiście sobie zapisałam i pewnie chwycę po nią. :) Marilyn nigdy dość! To przykre i przerażające, jakie życie miała.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę dobrej nocy!
Bardzo lubię biografie, a ta już czeka u mnie na przeczytanie.
OdpowiedzUsuńChciałabym się zapoznać z tą książką. Lubię biografię.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, polecam-goodbook.blogspot.com
Bardzo chętnie zapoznałabym się z tą książką. Na pewno po takiej lekturze Marilyn nie będzie już taka sama:)
OdpowiedzUsuńCzytałam i również polecam :-)
OdpowiedzUsuń