Po książkę Heleny Frith
Powell "Dlatego Francuzki są takie sexy" sięgnęłam po rekomendacji mojej koleżanki, która ma bzika na punkcie
wszystkiego, co francuskie. Zaufałam, kupiłam i… mam mieszane odczucia.
Ale może od początku.
Książka składa się z 12 zatytułowanych rozdziałów. Każdy z nich rozpoczyna
cytat, co według mnie jest dużym plusem, gdyż jestem maniaczką aforyzmów. Na
237 stronach autorka próbuje nakreślić portret zwyczajnej i prawdziwej
Francuzki z krwi i kości. Ale czy aby na pewno?
Oto, co wyłowiłam z
tekstu lektury o Francuzkach:
- określają je 3
magiczne słowa – piękne, szykowne, eleganckie,
- wyposażone są w silną,
wręcz żelazną wolę – nie skuszą się na najmniejszego chipsa (zresztą i tak nie
wiedzą, jak smakuje, więc i tak nic nie tracą),
- codziennie troskliwie
pielęgnują ciało i duszę,
- regularnie odwiedzają
fryzjera, manikiurzystki, kosmetyczki,
- noszą seksowną
bieliznę,
- inteligentne,
oczytane, szczupłe, perfekcyjne, abstynentki robiące oszałamiającą karierę, matki,
po których nie widać oznak zmęczenia itd. itp.
[Litości! Madre de Dios!]
Z drugiej strony
Francuzki to sztywniary, które nie jedzą, nie piją, nie śmieją się, nie
potrafią wyluzować, zazdrośnice, które skupione są tylko na swoim wyglądzie.
Książka „niby zabawna,
ciepła i czarująca” (według French Magazine), jednak ma w sobie coś smutnego.
Bo jaki obraz wyłania się po tej lekturze? Jak postrzegane są w ogóle kobiety w
dzisiejszych czasach? Jaką presję się na nas wywiera? Żeby być wiecznie młodą,
piękną, wysportowaną, szykowną, perfekcyjną w domu, w pracy, w towarzystwie
znajomych…
Tak myśląc o sobie…
studiuję 2 kierunki, dorabiam, mam męża, nie mam dzieci, ale nie czuję się perfekcyjna.
Wiem, co to znaczy zmęczenie i na siłę nie chcę wszystkiemu sprostać. Próbuję
tak wszystko ułożyć, ale nie kosztem własnego zdrowia, bo nie jestem „Żoną ze
Stepford”. Kobiety nie są omnibusami. Najważniejsze jest to, żeby robić
wszystko dla siebie samej, a nie dla innych. I uwierzcie mi, uwielbiam usiąść w
sobotę przed telewizorem w zwykłych dresach, pod kocykiem, z chipsami i oglądać
z Mężem „Przyjaciół”. Czasem trzeba dać na luz po tygodniu obowiązków.
Powracając do książki…
W książkach o Francuzkach podoba mi się to, że którą się nie otworzy, zawsze znajdziemy
nawiązanie do Coco Chanel. Tak jest i tutaj.
Ogólne wrażenie: jeśli
już naprawdę nie macie, czego poczytać to dopiero sięgnijcie po tę pozycję. Choć
jest jeden ciekawy rozdział o Francuzkach – intelektualistkach. Ale nie powiem,
o których :)
Garść cytatów:
Żeby być prawdziwą
Francuzką, wystarczą dwie szminki i kochanek.
*
Francuzki poza domem
noszą dobre – czytaj drogie – buty, piękne kolczyki, naszyjniki i odpowiedni
szal, ale hołdują zasadzie, że ubranie może być przeciętne, ponieważ i tak to
dzięki dodatkom zestaw nabiera wyrazu i nowej jakości.
*
Obiecał mi wierność, a
ja pomogę mu dotrzymać słowa.
*
Bielizna może cię
stworzyć lub… zniszczyć.
*
Atrakcyjny wygląd jest
wyrazem szacunku dla innych ludzi.
*
Lepiej być martwą niż
oszpeconą.
*
Dla Francuzów prezencja
jest niebywale istotna, czasami nawet ważniejsza od deklaracji i czynów.
*
Niektóre kobiety lubią
być więźniem własnej sukienki. Nie zgadzam się na to! W moich ubraniach czujesz
się wolna.
Coco Chanel
*
Francuzki uważają, że
obnoszenie się bogactwem jest wulgarne.
*
Albo jesteś sexy, albo
nie istniejesz.
*
Odmowa jest elegancka.
Coco Chanel
Zainteresowałaś mnie, choć do tego typu poradników jestem nastawiona dośc sceptycznie. Zazwyczaj opisują tylko "jasną stronę mocy" :)
OdpowiedzUsuńPS. Byłoby lepiej, gdybyś justowała tekst ;)
Dziękuję za radę :) bo jestem zielona i początkująca i faktycznie trochę literki sie rozchodzą :) następnym razem wyjustuję ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za radę :) bo jestem zielona i początkująca i faktycznie trochę literki sie rozchodzą :) następnym razem wyjustuję ;)
OdpowiedzUsuńJa też mam bzika na punkcie Francji! A Francuzki są dla mnie wzorem! Muszę sięgnąć po tę pozycję;D
OdpowiedzUsuńPrzewodnik Czytelniczy
Serdecznie polecam ;) P.S. Ja też wariuję, stąd pokaźny stosik na mojej półce o Francuzkach ;)
UsuńCiekawa recenzja :)
OdpowiedzUsuń