Małżeństwo ukazywane jest jako koniec czegoś pięknego. Koniec pewnej ery. Niektórzy wolą się nie pobierać, bo już z góry zakładają, że im nie wyjdzie, więc po co psuć to, co jest fajne.
Dzisiaj o dwóch bardzo różnych książkach dotyczących małżeństwa.
Fawn Weaver, Klub Szczęśliwych Żon
Dopóki nie natknęłam się na artykuł, w jednym z kobiecych czasopism, nie słyszałam o Fawn Weaver. Okazało się, że ta pani jest nie tylko szczęśliwą mężatką, ale także założycielką internetowego (Facebookowego) Klubu Szczęśliwych Żon.
Biorąc książkę do ręki nie
wiedziałam, czego się spodziewać. Czy będzie to pamiętnik, dziennik, poradnik,
a może po prostu powieść. Ale zanim zabrałam się za czytanie postawnowiłam
dowiedzieć się czegoś więcej.
Fawn Weaver nie jest typową żoną (
mam na myśli stereotyp takiej, która sprząta, pierze, gotuje i musi zajmować
się dziećmi i mężem – choć ja się cieszę, że kobiety mogą inwestować w siebie,
w karierę i godzić życie prywatne z robieniem kariery). Fawn prowadziła restaurację i hotel, a
dzisiaj zajmuje się inwestycjami i nie wie, co to jest czas wolny. Jednak nie
poświęca małżeństwa na rzecz kariery, bo kocha być żoną, i umie pogodzić jedno
z drugim. Dla takich kobiet jak ona założyła Klub Szczęśliwych Żon. Później
napisała książkę o takim samym tytule, która okazała się czytelniczym fenomenem
i bestsellerem.
Podtytuł książki brzmi: 12 krajów,
6 kontynentów, jedna misja. Fawn przez
pół roku poznawała pary z 25-letnim stażem małżeńskim, aby poznać sekret
udanego małżeństwa. I powiem Wam, że znalazła analogie na każdym kontynencie.
Oto 12 sekretów wspaniałego
małżeństwa:
-szacunek
-zaufanie
-śmiech
-pasja
-codzienny rytuał
-chodzenie na randki ze
współmałżonkiem
-wspieranie małżonka
-przyjaźń
-pielęgnowanie małżeństwa
-brak planu B (rozwód)
-przyjaciele
-szczęśliwa żona + szczęśliwy mąż =
źródło wiecznej młodości.
Książka bardzo mi się podoba, choć
czytałam różne komentarze na jej temat. Jest dla mnie ważna, bo czytając ja
często kiwałam głową i myślałam, że Fawn pisze o moim małżeństwie. I przede
wszystkim daje nadzieję, że moje małżeństwo za 25 lat będzie równie udane jak
teraz. Serdecznie polecam, nie tylko małżeństwom, ale tym osobom, które chcą
zbudować związek.
Taylor Jenkins Reid, Rozstańmy się na rok
Lauren i Ryan poznali się 11,5 roku
temu na studiach. On-przystojny, ona zwyczajna. Zakochali się w sobie od
pierwszego wejrzenia bez pamięci. 9,5 roku temu po raz pierwszy się pokłócili.
6 lat temu wzięli ślub. Potem było już tylko gorzej. Najmniejsza błahostka
osiąga rangę końca świata. Mieszkają razem, ale żyją osobno. Wzajemna obecność
absolutnie już ich nie cieszy. Brak bliskości i więzi powoduje, ze ich związek
przestaje istnieć. W końcu podejmują decyzję o rozstaniu. Rozstanie to widzimy
zarówno oczami kobiety, jak i mężczyzny.
Jest to opowieść o dwójce ludzi,
którzy pogubili się w swoich uczuciach. O próbie, która jest najcięższym
momentem w życiu człowieka, bo do końca nie wiemy czy cos przetrwa czy też nie.
To historia o miłości i małżeństwie ukazanych jako zobowiązaniu, o które trzeba
dbać i pracować na szczęście. Bo jeśli coś stracimy, wtedy okazuje się, jakie
to było cenne.
Książka bardzo mnie zasmuciła. Z
tego powodu, że człowiek boi się podejmować wyzwań i najłatwiejszą decyzją,
jaką podejmuje jest rozstanie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Pięknie dziękuję za każdy komentarz. Moje opinie są całkowicie subiektywne, więc jeśli nie zgadzasz się ze mną, jak najbardziej to szanuję.
Zapraszam na mój instagram @readingmylove ;)