Od pewnego czasu znowu sięgnęłam po ukochaną Jeżycjadę, Małgorzaty Musierowicz. Seria, na której się wychowałam wzbudza w moim sercu sentyment i w gorszej chwili wracam do cudownych bohaterów. Dlatego teraz zapraszam Was na kilka cytatów z Małomównego i rodziny.
*
Chłopcom nie wypadało bić się z młodszą siostrą,
toteż obrywali od niej zdrowe cięgi.
*
– Jest godzina szósta pięćdziesiąt – powiedziało
uprzejmie radio w kuchni.
*
Kawa, jak to kawa, oczywiście wykipiała, napełniając
cały dom zapachem wiejskiego śniadania.
*
Radio, które do tej pory mamrotało niewyraźnie na
temat buraków, zaczęło nagle wyśpiewywać po angielsku.
*
Jak apetycik, luba Rzodkiewciu? Czyżbyś przez
nieuwagę zostawiła nam jakieś ochłapy?
*
Mnie się śniło, że stworzyłem teorię względności. To
się nie może sprawdzić, bo już to zrobił Einstein. No, chyba, żebym stworzył
jakąś nową.
*
Najpierw się rozejrzyj, a potem rozedrzyj.
*
Jakby każdy głupek deptał po trawie, to by krowa nie
miała co zryć!
*
Księżycowa królewna! (...) Nie wytrzymam! Ten biedny
człowiek jest ślepcem! Żeby on ją, sierota, widział tego dnia, kiedy
narysowałem czołg jej szminką „Diorella”! O mało mnie nie zabiła, a wrzeszczała
tak ohydnie, że dom się trząsł! Rysunek mi zniszczyła, mój Boże, co to był za
czołg!
*
Nie mam zwyczaju sypiać w przełomowych momentach
twego życia.
*
– Mamo, czy ja bym mógł dziś wyjątkowo się nie
wykąpać?
– Och! – jęknęła Mama. – Co wieczór zadajesz mi to samo pytanie. I ja co wieczór odpowiadam cierpliwie, że człowiek kulturalny musi myć się codziennie. I niestety, już mi się znudziła ta zabawa. Róbcie sobie co chcecie, razem ze swoimi czarnymi nogami. Ja zajmuję się dziś wąchaniem jaśminu. Dobranoc.
– Och! – jęknęła Mama. – Co wieczór zadajesz mi to samo pytanie. I ja co wieczór odpowiadam cierpliwie, że człowiek kulturalny musi myć się codziennie. I niestety, już mi się znudziła ta zabawa. Róbcie sobie co chcecie, razem ze swoimi czarnymi nogami. Ja zajmuję się dziś wąchaniem jaśminu. Dobranoc.
*
– Pan Zieliński się (...) nie obawiał, powierzył jej
sekret.
– Nie znał kobiet – orzekł Munio z wyższością. – Nasza kuzynka to typ kobiety-plotkarki. Nawet nie celowo, a mimo woli wypaple wszystko.
– Nie znał kobiet – orzekł Munio z wyższością. – Nasza kuzynka to typ kobiety-plotkarki. Nawet nie celowo, a mimo woli wypaple wszystko.
*
– Zjadaj! – zażądała Rzodkiewka. – Grzecznie i do
końca.
Misiunia zaśmiała się nerwowo. – Cha, cha! Co to za dziwna dziewczynka, mamuniu!
– Jazda, jazda – zachęciła ją Rzodkiewka. – Bo jak nie, to ci ją wsadzę na głowę.
– Ona to zrobi – uprzedził Misiunię najstarszy z rodzeństwa.
– Nie, nie zrobi – uśmiechnęła się Misiunia, założyła ręce na piersi i odchyliła się na oparcie krzesła, spod oka prowokująco patrząc na Rzodkiewkę.
Rzodkiewka poczerwieniała gwałtownie, zacisnęła usta, po czym zdecydowanym krokiem podeszła do stołu, błyskawicznie zawładnęła talerzem i w okamgnieniu, nim ktokolwiek zdążył zapobiec czemukolwiek, wyłożyła całą porcję jajecznicy na szczyt Misiuniowej fryzury. Zrobiło się cicho, jak makiem zasiał. Misiunia siedziała sztywno, wytrzeszczając oczy. Najwyraźniej odbywał się w niej jakiś przełom.
– Jeszcze herbatkę – podsunął Tunio.
– Ona już chyba wypije herbatkę – powiedziała Rzodkiewka z żalem w głosie.
Misiunia bez słowa, pospiesznie, sięgnęła na oślep po szklankę i wypiła herbatę duszkiem.
Misiunia zaśmiała się nerwowo. – Cha, cha! Co to za dziwna dziewczynka, mamuniu!
– Jazda, jazda – zachęciła ją Rzodkiewka. – Bo jak nie, to ci ją wsadzę na głowę.
– Ona to zrobi – uprzedził Misiunię najstarszy z rodzeństwa.
– Nie, nie zrobi – uśmiechnęła się Misiunia, założyła ręce na piersi i odchyliła się na oparcie krzesła, spod oka prowokująco patrząc na Rzodkiewkę.
Rzodkiewka poczerwieniała gwałtownie, zacisnęła usta, po czym zdecydowanym krokiem podeszła do stołu, błyskawicznie zawładnęła talerzem i w okamgnieniu, nim ktokolwiek zdążył zapobiec czemukolwiek, wyłożyła całą porcję jajecznicy na szczyt Misiuniowej fryzury. Zrobiło się cicho, jak makiem zasiał. Misiunia siedziała sztywno, wytrzeszczając oczy. Najwyraźniej odbywał się w niej jakiś przełom.
– Jeszcze herbatkę – podsunął Tunio.
– Ona już chyba wypije herbatkę – powiedziała Rzodkiewka z żalem w głosie.
Misiunia bez słowa, pospiesznie, sięgnęła na oślep po szklankę i wypiła herbatę duszkiem.
*
Bardzo lubił tak wchodzić znienacka do pustej
jeszcze biblioteki; miał uczucie, że wskutek jego nagłego wejścia właśnie
cichną setki i tysiące głosów, szeptów i śmiechów, płynących z książek, które
żyją sobie na półkach. (…) Pomyślał też, że biblioteka jest może
najpiękniejszym wynalazkiem ludzkości. Po książce, rzecz jasna.
*
- Powiedz no lepiej, co z tym cytatem.
- Służę. „Taki ze mnie nędzarz, żem nawet w podzięki ubogi: dziękuję wam jednak, chociaż to podziękowanie, wierzcie mi, kochani przyjaciele, nie warte i pół szeląga”. Tłumaczenie Paszkowskiego. To mówi Hamlet do Rozenkranca.
- To... z Mickiewicza?
Munio skamieniał.
- Hamlet! - krzyknął. - Kto napisał „Hamleta”?
Tunio zbity z tropu, wyjąkał pokornie. - A... a.. a nie Mickiewicz?
Munio zakrył oczy i odwrócił się.
- Co za wstyd. Co za wyrodek z ciebie. Boże, Boże! Posłuchaj, bracie i pamiętaj o tym do końca życia. „Hamlet” jest dziełem Williama Szekspira. Nie kompromituj się więcej.
- Szekspira - powtórzył Tunio, czerwony i upokorzony. - No, co się denerwujesz, pomyliło mi się jakoś. Hamlet z Hrabią.
- Służę. „Taki ze mnie nędzarz, żem nawet w podzięki ubogi: dziękuję wam jednak, chociaż to podziękowanie, wierzcie mi, kochani przyjaciele, nie warte i pół szeląga”. Tłumaczenie Paszkowskiego. To mówi Hamlet do Rozenkranca.
- To... z Mickiewicza?
Munio skamieniał.
- Hamlet! - krzyknął. - Kto napisał „Hamleta”?
Tunio zbity z tropu, wyjąkał pokornie. - A... a.. a nie Mickiewicz?
Munio zakrył oczy i odwrócił się.
- Co za wstyd. Co za wyrodek z ciebie. Boże, Boże! Posłuchaj, bracie i pamiętaj o tym do końca życia. „Hamlet” jest dziełem Williama Szekspira. Nie kompromituj się więcej.
- Szekspira - powtórzył Tunio, czerwony i upokorzony. - No, co się denerwujesz, pomyliło mi się jakoś. Hamlet z Hrabią.
Wy mnie również twórczość tej autorki budzi sentyment. 😊
OdpowiedzUsuńCzytałam, ale przyznam szczerze, że owa część nie skradła mojego serca.
OdpowiedzUsuńTo chyba jedna z lepszych części "Jeżycjady" (w zasadzie prototyp tej serii), choć tak długo przeze mnie niedoceniana
OdpowiedzUsuń