Tytuł oryginału:
Silver Bay
Wydawnictwo Znak
Liczba stron:
512
Okładka: miękka
„Srebrna zatoka”
to już kolejna książka Jojo Moyes, jaką przeczytałam. Po „Zanim się pojawiłeś”
pokochałam styl autorki, więc postanowiłam zapoznać się z wszystkimi jej
powieściami.
„Srebrna zatoka”
rozpoczęła się trochę inaczej niż inne powieści Moyes – zdecydowanie wolniej. Według
mnie tempo powieści pasowało do społeczności Srebrnej zatoki.
Po prostu
uwielbiam postaci, które tworzy Jojo Moyes. W Srebrnej zatoce ukazuje nam trzy
sympatyczne kobiety, wszystkie z własnymi
historiami do opowiedzenia, i młodego mężczyznę. Pokazując naprzemienne
perspektywy tej czwórki bohaterów, dowiadujemy się, co przywiodło Lizę i jej
córkę, Hannah i Mike’a, do małego nadmorskiego miasteczka. Jest
całkiem jasne, że istnieją sekrety, które należy ujawnić, i tak powolutku czytelnikowi
ukazuje się cała układanka.
Nie jest to
pełna akcji opowieść, ale raczej powolna, urocza historia o mieście, ludziach i
morskich zwierzętach zamieszkujących Srebrną zatokę. Istnieją tajemnice, które
powinny zostać rozwiązane w miarę rozwoju fabuły i kilku zwrotów akcji, które
stanowią dodatkowy wymiar książki. Lektura była naprawdę interesująca i wypełniona
dramatem rodzinnym, tajemnicą, romantyzmem, nieodwzajemnioną miłością.
„Srebrna zatoka”
Jojo Moyes również bardzo mi się podobała. Wszystkie historie autorki są tak
bardzo różne, że nie wiadomo, czego można się spodziewać, jeśli się po nie w
końcu sięgnie.
6/6
Serdecznie
polecam!
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu!
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu!
Wybrałam tę książkę na swoją świąteczną lekturę ale coś nie moge się przebić przez początek. Za mną 100 stron i czekam na szybszą akcję, ale pewnie masz racje że pasuje ona idealnie do mieszkańców Srebrnej Zatoki
OdpowiedzUsuńKsiążki tej autorki bardzo lubię, więc tej na pewno również w sobie nie odpuszczę. 😊
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nic nie czytałam tej autorki. Fajnie by było w najbliższym czasie coś przeczytać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :D
Zapraszam na swojego bloga: https://okularnicaczyta.blogspot.com/2018/12/recenzja-ksiazki-wigilia-dnia-zmarych.html